Przylot do Abu Zabi był przeżyciem. Dawno marzyliśmy wybrać ten kierunek i się marzenie spełniło. I jak tu dalej jechać. Lotnisko nowiutkie i czyściutkie. Duże. Aż miło posiedzieć. Musimy jednak dostać się do centrum. Szukamy budki z biletami. Jest - po 30 minutach udaje się zakupić bilety czasowe (10 dniowe). Po wyjściu z lotniska po prawej stronie odnajdujemy przystanki autobusów i E101 jedziemy do centrum. Wysiadamy przy hotelu. Zameldowaliśmy się i w poszukiwaniu jedzenia trafiliśmy do chińskiej restauracji. Pierwsze próby zamówienia nie powiodły się (system był zbyt skomplikowany dla nas a sama procedura gotowania składników w zupie mogła skończyć się jeszcze większym głodem). Zamówienie z karty gotowego dania było łatwiejsze. najedzeni wracamy do hotelu oglądając wieżowce i efekty reklam.