Lot i odprawa minęły bez problemów. Różnica czasu nie jest odczuwalna. Kierujemy się do wyjścia. Kilku pseudo taksówkarzy proponuje kurs do Kutaisi. Korzystamy z jednej oferty i po 30 minutach jesteśmy pod hotelikiem. W trakcie przejazdu nie zabrakło poczęstunku czaczą i mandarynkami. W hoteliku wita nas starowinka. Płacimy 102 GEL na 2 pokoje z łazienkami. W tym wypadku interesował nas tylko nocleg. Umawiamy się z tym samym kierowcą na następny dzień celem podwózki na lotnisko. Nie jest za ciepło więc po szybkim spacerze przez centralny plac biegniemy coś zjeść na biały most. Zamawiamy kawkę z naleśnikiem (SUPER - ile kalorii). Pokręciliśmy się jeszcze po miejscowym targu, aby na koniec dnia zjeść porządny posiłek w restauracji MAGNOLIA (przy czerwonym moście). Polecam.