Wyjazd o 5.00. Nie tylko my czekaliśmy na wschód. Setka turystów w 1 budynku okupuje wszystkie miejsca, Powoli zaczyna się rozjaśniać.Góry nabierają barw i konkretnych kształtów. Wstaje słońce.Po śniadaniu jedziemy najpierw do Dev's wodospadu.Potem wspinamy się do białej świątyni o nazwie World Peace Monastry. Byliśmy też w strefie dla uchodźców z Tybetu. Zmęczeni około 16.00 wróciliśmy do hotelu.