Przejazd do Malagi zajął 1,5 godziny. Zaczęliśmy od Museo Picasso Malaga - to była niespodzianka. Jak doszliśmy o dziwo nie było kolejki - więc weszliśmy tym bardziej, że pan z ochrony zapraszał. Przy kasie kolejne zaskoczenie - dziś gratis - urodziny Pablo. Obrazy, grafiki i inne eksponaty związane z malarzem robiły wrażenie. Wychodząc ujrzeliśmy baaaaaaaaaardzo długą kolejkę. Poszliśmy jeszcze do domu urodzin. Następnie katedra, teatr i Alcazaba. Na koniec zostawiliśmy lokalny targ. Polecam - oliwkami zaspokoiłam głód i popróbowałam nowych smaków. Odpoczynek w porcie i powrót na dworzec autobusowy skąd podązaliśmy w kierunku Gibraltaru.