Postanowiliśmy zwiedzać na piechotę to miasto. Na plac Jemaa el Fna, który jest sercem miasta szliśmy godzinę. Zahaczyliśmy o Parcours Sante i dotarliśmy do jednej z bram starego miasta. Dalej to pełne zaskoczenie. Handlarze od razu rzucili się na nas proponując do kupna wszystko co mieli na swoich straganach. Daliśmy się zaciągnąć do jednej z wielu aptek, gdzie "doktor Żywago" pojaśnił co do czego służy. Obyło się bez zakupów, ale było bardzo ciekawie. Do hotelu wracaliśmy wyczerpani hałasem i wrażeniami doznanymi na targowisku. Późna kawa dobrze nam zrobiła.